Kategorie
Bez kategorii

Organizujcie imprezy! Wywiad z autorem piosenki „Schlesische Band” Andreasem Frei

Ten wpis przeczytacie Państwo tylko w języku niemieckim

Kategorie
Bez kategorii

Wywiad z przewodniczącym TSKN, Rafałem Bartkiem

Z Rafałem Bartkiem, przewodniczącym Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim rozmawia Joanna Hassa.

Jak Pan rozmawia z dziećmi w domu?

Po niemiecku.

Dlaczego tak?

Wiem, jak wiele to znaczy dla mnie i mojej żony oraz jaką rolę to odgrywa w naszym życiu, że oboje mówimy po niemiecku, przez co nie chcieliśmy, żeby nauka języka niemieckiego u dzieci była pozostawiona przypadkowi. Od samego początku chcieliśmy mieć świadomy wpływ na to i dać dzieciom także drugi język na drogę życia.

Jak zmotywowałby Pan rodziców, którzy wkrótce będą mieli potomstwo, do dwujęzycznej edukacji dzieci?

Polecam posłuchać dzieci, które same wyrosły bilingualnie. Moje córki są bardzo zadowolone z faktu, że mówią zarówno po polsku, jak i po niemiecku, przez co same stanowią najlepszą reklamę dwujęzyczności. Dzisiaj nie mają problemów z poruszaniem się w obu kręgach kulturowych. Oglądają wiadomości, śledzą youtuberów itp. w obu językach. Spotykają się z członkami rodziny w Polsce i w Niemczech, nie mając żadnych problemów z komunikacją. Cieszę się również, że coraz lepiej władają dialektem śląskim, co jest też dla mnie ważne. Nie należy zapominać o tym, że wiele rzeczy, które dzieją się wokół nich, mogą obserwować bardziej krytycznie, ponieważ otrzymują wiadomości lub impulsy z różnych kręgów kulturowych.

Jest Pan przewodniczącym Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim, największej organizacji mniejszości niemieckiej w Polsce. Jak długo Pan działa w MN? Co Pana skłoniło do zaangażowania się w te struktury?

Dokładnej daty nie mogę nawet dzisiaj określić. Jestem członkiem TSKN od urodzenia, co zawdzięczam swoim rodzicom. Moje początki sięgają przełomu 1999–2000 roku, kiedy ówczesny przewodniczący DFK pan Josef Duda zapytał mnie, czy chciałbym być aktywny w zarządzie DFK – i tak się to wszystko zaczęło. Wiele zawdzięczam panu Dudzie, który zmarł kilka lat temu, będąc honorowym obywatelem Chrząstowic. On, ale także wiele innych osób, które mogłem dzięki niemu poznać, pokazali i uświadomili mi, że warto dbać o dziedzictwo, ale także o język i kulturę. I tak krok po kroku coraz lepiej i głębiej poznawałem ludzi, kulturę i mniejszość niemiecką, która stawała się coraz bardziej częścią mnie. Zawsze zakładam, że przypatrywanie się i ocenianie przynosi mniej niż tworzenie, a ja po prostu szukałem sposobów, możliwości tworzenia. To wszystko nie byłoby możliwe bez wielu wspaniałych ludzi, których spotkałem po drodze i z którymi miałem oraz mam szczęście współpracować do dziś.

Pierwsze organizacje mniejszości niemieckiej zostały założone trzydzieści lat temu. Jak zmieniło się społeczeństwo od tamtej pory?

Cele społeczeństwa nie zmieniają się, ale ludzie i metody ich realizacji. Coraz mniej jest osób ze starszego pokolenia, czyli ludzi, którzy podobnie jak moi rodzice urodzili się w Niemczech. Naszym zadaniem musi być dbanie o dziedzictwo, które nam pozostawili, i przekazywanie go następnym pokoleniom. Wiele się wokół nas zmieniło, również politycznie. Trzydzieści lat temu Polska była krótko po przełomie demokracji, teraz Polska jest już szesnaście lat w Unii Europejskiej, granice są otwarte. W tym sensie Europa stała się „mniejsza” i wiele z tego, o co walczyli założyciele MN, stało się rzeczą oczywistą. Pozostaje jednak jedno: ożywienie niemieckiego języka i kultury w regionach, w których żyją Niemcy, pozostaje wyzwaniem i zadaniem dla teraźniejszości i przyszłości.

Pamiętam jeszcze dwanaście lat temu, kiedy zaczęłam aktywnie działać w Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej, pojawiły się głosy, że za dziesięć lat mniejszość niemiecka już nie będzie istnieć. Teraz, po upływie dziesięciu lat, MN jest nadal obecna. Jak Pan myśli, jak będzie wyglądała mniejszość niemiecka w ciągu najbliższych dziesięciu lat? Jak to się rozwinie?

Nie jestem jasnowidzem, tego nie wiem, ale zdaję sobie sprawę, że to będzie zależało od ludzi, których zdobędziemy dla spraw MN lub nie. Dlatego tak ważne jest, abyśmy pozostali w kontakcie z młodymi ludźmi, nie bojąc się zmian. Zmiany oznaczają również postęp i niosą ze sobą nowych ludzi oraz nowe pomysły.

Jakie są największe wyzwania dla mniejszości niemieckiej?

Z mojego punktu widzenia są to i będą również w przyszłości sprawy związane z edukacją i mediami. Edukacja, ponieważ nadal mamy duży problem językowy w mniejszości niemieckiej, ponieważ obecna jakość nauczania języka niemieckiego w szkołach publicznych niestety nie zrekompensuje tego problemu. Do tego dochodzą jeszcze utrzymujące się problemy, jak np. niekorzystna interpretacja nauczania języka niemieckiego przez ministerstwo edukacji, która oznacza, że w klasach siódmych i ósmych jest jeszcze mniej lekcji języka niemieckiego niż do tej pory. Media – ponieważ odgrywają coraz ważniejszą rolę w naszym życiu. Staliśmy się poprzez wiele kanałów mediów społecznościowych również sami medialnymi ludźmi. Kiedyś łatwiej było dotrzeć do ludzi poprzez artykuł w gazecie lub wysłanie pisma, teraz jesteśmy zmuszeni myśleć o różnych sposobach komunikacji.

Jak Pan myśli, jakie jest największe wyzwanie dla członka mniejszości niemieckiej, aby otwarcie przyznał się do bycia Niemcem?

Trzeba rozwinąć poczucie własnej wartości. Jeśli zdam sobie sprawę z wartości dodatkowej, jaką dla mnie oznacza dorastanie w dwóch, a może nawet trzech kulturach, znajomość lub przynajmniej rozumienie dwóch, a może nawet trzech języków (jeśli weźmiemy pod uwagę język śląski), to nikt nie będzie miał problemów z własnym uzewnętrznieniem się i otwartym przyznaniem się do tego. Problemy istnieją wtedy, kiedy wstydzimy się naszego pochodzenia, naszego języka itp. Przez długi czas uświadamiano Ślązakom, że powinni wstydzić się swojego języka i swojego pochodzenia. Również dzisiaj są ludzie, politycy, którzy chcą nam wmówić, że tylko ci, którzy są Polakami i doskonale mówią po polsku, są czegoś warci. Europa pokazuje nam coś innego, a procesy globalizacyjne przyczyniają się do tego, że nie jest interesujące to, co jednolite, ale to, co inne, co wskazuje na zróżnicowanie!

Jak mniejszość niemiecka jest obecnie postrzegana przez polską większość?

Różnie, tak jak ludzie są różni. Oczywiście są ludzie, którzy chcą, abyśmy wyjechali z kraju i wolą nie mieć z nami nic wspólnego, ale z mojego punktu widzenia to są raczej marginalne przypadki. Potem są osoby, które nie mają o nas konkretnego zdania i niewiele o nas wiedzą. Oprócz tego jest z mojego punktu widzenia coraz więcej Polaków chcących nas poznać, którzy są otwarci na naszą kulturę i język. Ale brakuje nam edukacji o naszej historii, naszej tożsamości, ponieważ jestem pewien, że razem moglibyśmy osiągnąć znacznie więcej, gdybyśmy się lepiej znali. Na przykład w szkołach występuje całkowity brak lekcji regionalnych. Często lekcje są nacechowane centralnie pod względem treści i bardzo często nie mają nic wspólnego z historią i teraźniejszością regionu. W taki sposób dzieci dowiadują się dużo o Warszawie, ale prawie nic o Górnym Śląsku.

Mniejszość niemiecka w naszym regionie jest również aktywna politycznie. Dlaczego członkowie mniejszości niemieckiej również angażują się w politykę?

Myślę, że była to świadoma, śląska decyzja, aby nie tylko patrzeć, ale wyrazić chęć kształtowania. Samorządowcy wtedy i teraz są ludźmi o otwartych umysłach, którzy nie chcą czekać, aż im się coś podaruje. Chcą wziąć ster w swoje ręce i działać. I słusznie, bo już wystarczająco długo starano się wmówić ludziom tu w regionie, że ci z zewnątrz, którzy byli tu bardzo często wysyłani celowo, wiedzą więcej i się lepiej spiszą. Przeszłość wiele razy pokazała, że tak nie było i że nikt nie może lepiej kształtować naszej wsi i gminy, naszego powiatu i województwa niż my sami. Dlatego też osobiście uważam, że niestety nasz kraj w czasach obecnego rządu staje się coraz bardziej scentralizowany. Szkoda, ponieważ prawdziwy potencjał rozwoju leży w ludziach, którzy mieszkają na miejscu. Musimy im tylko dać narzędzia do kształtowania.

Kampania nazywa się „Mniejszość niemiecka ma wartość”. Co to dokładnie oznacza dla Pana?

Niemiecka kultura, język i historia regionu ma wartość. Ludzie, którym na tym zależy, zarówno sami Niemcy, jak i Polacy, mają wartość.

Czy wyobraża sobie Pan województwo opolskie bez mniejszości niemieckiej?

Nie, nie mogę sobie tego wyobrazić, ponieważ wtedy po prostu zabrakłoby tej wyjątkowej cechy tego regionu. Niestety wiele osób nie rozumie, że kultywowanie dziedzictwa mniejszości tutaj w regionie leży w naszym wspólnym, polsko-niemieckim interesie.

Jaki jest Pana ulubiony projekt mniejszości niemieckiej? Albo na jaki projekt Pan czeka?

Hm, jest wiele projektów, które stały się bliskie mojemu sercu – grupy muzyczne, orkiestry, projekty językowe. Nie chciałbym wyróżniać jednego z nich, ponieważ każda z tych inicjatyw, która przyczynia się do zachowania języka i kultury niemieckiej, jest dla mnie radością. Na co ja czekam? Na Centrum Dokumentacyjno-Wystawiennicze Niemców w Polsce z siedzibą w Opolu.

Kategorie
Bez kategorii

Rozmowa z Magdaleną Lemańczyk

Z Magdaleną Lemańczyk, współautorką publikacji „Mniejszość niemiecka w województwie opolskim jako wartość dodana” rozmawia Joanna Hassa.

„Mniejszość niemiecka w województwie opolskim jako wartość dodana” – tak brzmi tytuł publikacji przeprowadzonych badań socjologicznych wśród członków mniejszości niemieckiej, której Pani jest współautorką wraz z dr. Mariuszem Baranowskim. Czego konkretnie dotyczyły badania i jak je przeprowadzono?

Badanie zostało przygotowane i wykonane na zlecenie Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim w ramach realizowanego przez tę organizację projektu pt. „Mniejszość niemiecka ma wartość”. Biorąc pod uwagę uwarunkowania projektu i kwestie metodologiczne, do badania wykorzystaliśmy kwestionariusz ankiety. Badanie przeprowadziliśmy w okresie od czerwca do sierpnia 2019 r. wyłącznie na obszarze województwa opolskiego wśród członków wybranych organizacji terenowych (DFK) TSKN na Śląsku Opolskim.

Badania dotyczyły postrzegania przez respondentów społecznych, kulturowych i ekonomicznych aspektów funkcjonowania mniejszości niemieckiej jako organizacji i jako grupy społecznej oraz warunków życia grupy w społeczeństwie polskim. Z jednej strony pokazaliśmy, co to znaczy być i czuć się mniejszością, a z drugiej strony – co oznacza życie z mniejszością. Celem projektu i badań była także możliwość zastosowania wyników w praktyce. Głównym celem badania było uzyskanie odpowiedzi na podstawowe pytanie: Czy mniejszość niemiecka w województwie opolskim stanowi wartość dodaną” w oczach jej członków?

Nasze badania skoncentrowane były wokół trzech problemów badawczych: aktualnej funkcji mniejszości niemieckiej, kwestiach tożsamości narodowej oraz wymiarach postrzegania mniejszości przez jej członków jako wartości.

Badania miały pokazać, co myślą o sobie jako grupie społecznej członkowie mniejszości niemieckiej. Jak wygląda zatem obraz MN w oczach jej członków?

Obraz mniejszości niemieckiej jako grupy własnej był jednym z obszarów naszych badań. W oczach respondentów jest on generalnie pozytywny. Pod tym powierzchownym stwierdzeniem kryją się jednak szczegóły, które skłaniają do głębszej refleksji, przyjrzenia się zjawiskom z nieco innej perspektywy i wdrożenia przez TSKN w najbliższej przyszłości koniecznych rozwiązań. Najbardziej widoczna jest dysproporcja pomiędzy wysokimi ocenami znaczenia i działalności społeczno-kulturalnej organizacji mniejszości niemieckiej w województwie opolskim a przeciętną oceną pozycji mniejszości niemieckiej na tle innych organizacji pozarządowych w regionie. Przeciętna jest także ocena opinii respondentów na temat zainteresowania szerszego społeczeństwa inicjatywami kulturalnymi mniejszości niemieckiej. Uogólniając, wizerunek własnej grupy w oczach członków mniejszości niemieckiej jest znacznie lepszy niż opinia o tym, jak są postrzegani przez społeczeństwo z zewnątrz. Warto także wspomnieć o tożsamościowym wymiarze wizerunku grupowego, jaki wynika z tych badań, mianowicie o wpływie pozytywnych ocen korzyści wynikających z działalności w strukturach mniejszości niemieckiej na poczucie niemieckiej tożsamości narodowej. Korzyści te traktowane są przez osoby badane przede wszystkim w kategoriach społecznych, jako wartość sama w sobie, a nie czysto utylitarnych. Jest to np. przydatność działalności w DFK w kontaktach międzyludzkich, wzrost świadomości niemieckiego dziedzictwa regionu, wsparcie niemieckiej identyfikacji narodowej.

W tytule mowa o mniejszości niemieckiej jako wartości dodanej. Na jakiej podstawie możemy stwierdzić, że mniejszość niemiecka jest faktycznie wartością dodaną dla tego regionu?

Termin „wartość dodana” rozumieliśmy w badaniu głównie w wymiarze społeczno-kulturowym i politycznym, nie w sensie ekonomicznym. O ile ten ostatni wymiar został zbadany przez naukowców, o tyle wymiar społeczny był w badaniach socjologicznych pomijany, czy raczej nieuwzględniany. Dlatego warto podkreślić to, co na pierwszy rzut oka nie jest dostrzegane (albo uświadomione) zarówno przez szersze społeczeństwo, jak i samych członków mniejszości niemieckiej, mianowicie że aktywność mniejszości niemieckiej, bazująca na własnym potencjale społecznym i kulturowym, stanowi wkład w funkcjonowanie regionu opolskiego w wielu wymiarach. Osobną kwestią, której ze względu na charakter badań nie uwzględniliśmy, byłaby próba pogłębionej diagnozy wymiernych korzyści, które instytucje mniejszości niemieckiej wnoszą w funkcjonowanie województwa opolskiego. To jest zadanie dla ekonomistów, których wstępne badania potwierdziły, iż mniejszość niemiecka jako organizacja pozarządowa o charakterze niezarobkowym (non profit) realizuje cele niestandardowe dla gospodarki, generując „wartość dodaną” w wymiarze szeroko rozumianej kultury, edukacji i gospodarki regionu. Dotychczasowe badania wpływu czynnika etnicznego na rozwój województwa opolskiego pokazały także, że organizacje mniejszości niemieckiej stanowią istotny potencjał rozwojowy województwa, choć nie w pełni wykorzystany. W naszych badaniach staraliśmy się zatem uwzględnić takie wymiary funkcjonowania mniejszości niemieckiej, które odnoszą się do potencjału społecznego i kulturowego, głównie w sferze postrzegania wartości, etnicznej aktywności organizacyjnej, postrzegania wybranych elementów realizacji praw mniejszościowych itd. Na tej podstawie powstało studium przypadku, które pokazuje, w jakich obszarach i na jakim poziomie mniejszość niemiecka stanowi wartość dodaną w oczach osób badanych.

Ostatnie badania dotyczące mniejszości niemieckiej przeprowadziła pani dr Danuta Berlińska w 2010 roku. Czy możemy porównać Państwa badania z badaniami dr Berlińskiej? Jakie widać różnice? Czy w ogóle coś się zmieniło w ciągu tych dziesięciu lat?

Możliwości bezpośrednich porównań są bardzo ograniczone, ponieważ badania dr Danuty Berlińskiej opierały się na innej metodologii, inne były założenia i cele badań, wreszcie była inna próba badawcza. Jednak projektując nasze badania, w pewnym stopniu sugerowaliśmy się wybranymi pytaniami zamieszczonymi w raporcie przygotowanym przez dr Berlińską, na przykład w pytaniach o identyfikację narodową (i/lub regionalną), język domowy, język ojczysty, kwestie dyskryminacji czy posiadane obywatelstwo. Przede wszystkim nasze badania ukazują postępujące tendencje w zakresie identyfikacji narodowej (i/lub regionalnej) i językowej, które obecne są w badaniach dr Berlińskiej – także innych badaczy. Przykładowo: stwierdziliśmy, że dominująca wśród badanych jest identyfikacja śląska, w drugiej kolejności identyfikacja narodowościowa niemiecka. Dominujący odsetek identyfikacji śląskiej koresponduje zaś z dominującym odsetkiem osób wskazujących etnolekt śląski jako mowę ojczystą, dla których jest on jednocześnie najczęściej używanym w kontaktach domowych. Natomiast język niemiecki, w porównaniu z językiem polskim, stanowi język ojczysty dla mniejszej grupy respondentów, jest także rzadziej używany w kontaktach domowych. W tej kwestii wyniki badań dr Berlińskiej wskazują podobieństwa, ale i różnice. Mianowicie, o ile dekadę wcześniej etnolekt śląski stanowił mowę ojczystą i jednocześnie był najczęściej używany w kontaktach domowych przez większość badanych, o tyle język niemiecki, w porównaniu z językiem polskim stanowił język ojczysty i język domowy dla większego odsetka badanych. Ponadto pomimo znajomości języka niemieckiego przez większość badanych przez nas osób, biegła lub dobra jego znajomość w mowie i piśmie deklarowana jest przez mniej niż połowę. Większość badanych stwierdziła słabą lub pasywną znajomość języka niemieckiego. Także w tej kwestii, w porównaniu z badaniami Berlińskiej, widoczne jest przesunięcie związane ze zmianą pokoleniową, dekadę wcześniej większość badanych posługiwała się bowiem językiem niemieckim biegle lub dobrze w mowie i piśmie.

Czy jest coś, co Panią w wynikach tych badań zaskoczyło?

Zaskoczyło może nie, raczej skłoniło do refleksji głównie w dwóch obszarach. Jednym z nich jest ocena wymiaru prestiżu grupowego. Wyniki badań wskazują, iż zdecydowana większość badanych jest przekonana o możliwościach realnego wpływu organizacji mniejszości niemieckiej na różne dziedziny życia w województwie opolskim, jednakże szczegółowa analiza odpowiedzi pokazuje, iż ocena tego wpływu w konkretnych sferach działalności jest przeciętna lub negatywna. Tu znowu chodzi o szczegóły. Przeciętne oceny dotyczące najważniejszych statutowych działań mniejszości niemieckiej, a więc możliwości wpływu w dziedzinie kultury, szkolnictwa/edukacji, polityki regionalnej, działalności upamiętniającej, gospodarki w regionie i mediów mniejszościowych, i negatywne w kwestii wpływu na inwestycje infrastrukturalne prowokują do zastanowienia się nad wzajemnym oddziaływaniem wizerunku i prestiżu grupowego, tak wewnątrz, jak i na zewnątrz grupy. Ma to też konsekwencje tożsamościowe – uogólniając: spadek prestiżu grupowego może powodować spadek identyfikacji niemieckich czy spadek zainteresowania kulturą i językiem niemieckim na rzecz np. identyfikacji śląskiej i etnolektu śląskiego. Choć nie musi to być regułą. Drugim z obszarów, na który warto zwrócić uwagę, a potwierdziły to wyniki badań, jest nieuświadomiony potencjał kulturowy mniejszości niemieckiej wśród badanych osób, przy ogólnej pozytywnej ocenie działalności kulturalnej mniejszości niemieckiej jako organizacji. Mam na myśli szereg kompetencji społeczno-kulturowych, które kształtują się (lub są uzewnętrzniane) w wyniku członkostwa w strukturach mniejszości niemieckiej i uczestnictwa w projektach, jak np. znajomość języka niemieckiego, umiejętności pracy w grupie, przygotowanie i realizacja projektów, umiejętności sceniczne (aktorskie, muzyczne), praca na rzecz społeczności lokalnej i regionalnej czy wreszcie rozwinięta wrażliwość społeczna. To są kompetencje poszukiwane obecnie na rynku pracy, a niedostrzegane przez badanych. Dość powiedzieć, że wielu członków wykorzystuje wspomniane kompetencje w życiu zawodowym, nierzadko prowadząc własne firmy w regionie. Przekłada się to zatem na wymierne korzyści także dla województwa. Jest to jednak temat wymagający kolejnych, bardziej pogłębionych badań, jak również bardziej ekspansywnej promocji ze strony mniejszości niemieckiej.

Magdalena Lemańczyk – gdańszczanka, dr socjologii, adiunkt w Zakładzie Studiów nad Niemcami w Instytucie Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk. Regionalna koordynatorka Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce na obszar północnej Polski, członek Instytutu Kaszubskiego w Gdańsku. Zainteresowania naukowe obejmują problematykę najnowszych stosunków polsko-niemieckich, migracji, mniejszości niemieckiej w Polsce po 1989 roku oraz jakościowych metod i technik badań socjologicznych.

Kategorie
Bez kategorii

Rozmowa z Konsul RFN w Opolu, Birgit Fisel-Rösle

Z Konsul Republiki Federalnej Niemiec w Opolu, Birgit Fisel-Rösle rozmawia Joanna Hassa.

Od 2018 roku jest Pani konsulem Republiki Federalnej Niemiec w Opolu. Jakie miała Pani oczekiwania po przyjeździe do Opola?

W zasadzie nie miałam żadnych szczególnych oczekiwań. O wiele bardziej cieszyłam się, że znów będę mieszkała i pracowała w Europie.

Co Panią zaskoczyło w pracy lub w regionie?

Zaskakujące było i nadal jest: niezawodny i szybki internet, dobre drogi, innymi słowy – doskonała infrastruktura i zadbane, piękne wioski w województwie opolskim.

Współpracuje Pani z mniejszością niemiecką, wspierając głównie projekty kulturalne i językowe. Co Pani sądzi o pracy organizacji?

Członkowie organizacji mniejszości niemieckiej wykonują świetną pracę. W ciągu ostatnich dwóch lat mogłam doświadczyć wiele radości i entuzjazmu dla pracy wolontariackiej w strukturach MN. Podziwiam to bardzo. Bardzo podoba mi się również „kolorowy bukiet” projektów, które oferuje mniejszość niemiecka, i to, jak szybko zareagowano na pandemię poprzez projekty, dyskusje, koncerty itp. odbywające się online. Gratulacje dla wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób są zaangażowani w pracę nad projektami!

Jakie są największe wyzwania, przed którymi stoi mniejszość niemiecka?

Myślę, że dużym wyzwaniem jest znalezienie nisz, które przyciągną, zainspirują i zatrzymają młodych członków, to znaczy stworzenie długofalowej współpracy z językiem i młodzieżą.

Co Niemcy mieszkający w Niemczech myślą o mniejszości niemieckiej w Polsce? Czy oni w ogóle wiedzą, że poza Niemcami są Niemcy?

Podczas moich rozmów z przyjaciółmi i znajomymi w Niemczech wielokrotnie stwierdzam, że większość z nich nie ma wiedzy o Niemcach, którzy pozostali w heimacie. Nie wiedzą, że nadal mieszka tu wielu Niemców, nie mówiąc już o dwujęzyczności i aktywnej MN. Niestety nie ma również historycznej świadomości problemów, z jakimi borykali się mieszkający tu Niemcy aż do upadku komunizmu.

Kampania nosi nazwę „Mniejszość niemiecka ma wartość”. Co to dla Pani dokładnie oznacza?

Mam nadzieję, że kampania ta sprawi, iż społeczeństwo większościowe zainteresuje się niemiecką grupą etniczną lub stojącymi za nią ludźmi i uświadomi niektórym, że mniejszość niemiecka nie jest grupą folklorystyczną. Kampania powinna zwrócić uwagę Polaków na to, jak interesujące i wzbogacające jest poznawanie i przebywanie wokół ludzi, którzy są zadomowieni w obu kulturach. I to właśnie tam, na małą skalę, stosunki polsko-niemieckie tętnią życiem.

Czy wyobraża sobie Pani województwo opolskie bez mniejszości niemieckiej?

Nie chcę sobie tego wyobrażać! Dla rządu Niemiec wsparcie mniejszości niemieckiej za granicą jest ważną sprawą. Przyczyńmy się zatem wszyscy do tego, aby niemiecka grupa etniczna na Śląsku Opolskim była jeszcze długo aktywna i tym samym pozostała żywa.

Najlepsze śląskie danie, które Pani chętnie je i poleciłaby komuś? ?

To klasyk: Rolada z kluskami i czerwoną kapustą, po czym soczysty kołacz z makiem (najlepiej ze śmietaną).